
Miłość i nadzieja spowiły życie Sili i Kuzeya jak delikatna mgła zwiastująca nowy początek.
Ich zaręczyny stały się symbolem przetrwania — dowodem na to, że serca potrafią odnaleźć się nawet w największym chaosie.
Sila drżała lekko, gdy Kuzey wsunął jej na palec pierścionek prosty, a jednocześnie niosący w sobie ogromną obietnicę.
W jego spojrzeniu widziała spokój, za którym tęskniła od tak dawna.
Kuzey czuł, że właśnie teraz ich wspólna droga zaczyna nabierać właściwego kształtu.
Pragnął wierzyć, że los pozwoli im wreszcie żyć bez lęku.
Lecz nad ich szczęściem unosił się wciąż jeden cień — Bahar.
Nawet jeśli fizycznie zniknęła z ich otoczenia, jej obecność wciąż wracała, jak echo dawnych ran.

Sila często zastanawiała się, czy naprawdę zdołają się od niej uwolnić.
Wspomnienia krzywd były zbyt głębokie, by mogły szybko zniknąć.
Każda chwila radości mieszała się z niepokojem, że Bahar znowu pojawi się niespodziewanie.
Kuzey jednak nie pozwalał, by strach rządził ich życiem.
Ścisnął dłoń Sili i obiecał, że bez względu na to, co jeszcze Bahar spróbuje zrobić, oni pozostaną razem.
Była to obietnica silniejsza niż wszelki cień przeszłości.
Ich zaręczyny stały się zatem nie tylko świętem miłości, ale również aktem odwagi.
Miłość i nadzieja — te dwa filary miały prowadzić ich dalej.
A Bahar?
Choć może nigdy nie zniknie całkowicie z ich historii, nie będzie już decydowała o ich przyszłości.
Bo tam, gdzie istnieje prawdziwa miłość, nawet najciemniejszy cień stopniowo traci swoją moc.
Sila i Kuzey wybrali siebie — i to właśnie od nich zaczyna się nowy rozdział.